A teraz kilka słów na temat aronii...
To wspaniałe źródło witamin i związków roślinnych, które pomagają bronić się przed wieloma chorobami, w szczególności przed rakiem i miażdżycą. Ponadto sok z aronii wzmacnia nasz organizm, chroni przed nadciśnieniem i chorobami oczu oraz reguluje poziom cukru we krwi. Pijmy go więc jak najwięcej:)
Składniki:
4 kg owoców aronii,
2,5 kg cukru,
sok z cytryny,
sok z dwóch pomarańczy.
Przygotowanie
Owoce umyć, przebrać i rozdrobnić przy pomocy blendera. Następnie przelać do sokownika i gotować ok. godziny na małym ogniu.
Cały powstały sok zlać i przecedzić przez sito. Dodać 1/2 litra zwykłej wody, cukier, sok z cytryny oraz z pomarańczy. Dokładnie wymieszać.
Całość zagotować i gotować 3 minuty na małym ogniu, stale mieszając.
Następnie sok rozlać do butelek, szczelnie zakręcić i pasteryzować 5 minut.
Smacznego:)
Przepis dodaję do akcji:
jak ja Ci tej aronii zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńKarmel-itko a ja chętnie oddam trochę w dobre ręce:):)
OdpowiedzUsuńja też chcę, sok z aronii jest pyszny :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy:):)Kasiu czekam na adres:)
OdpowiedzUsuńA jaz aronii najbardziej lubię nalewkę i wino. Moją zjadły ptaki, ale koleżanka odda trochę swojej :-) Gdzie Ty mieścisz te wszystkie zapasy?!
OdpowiedzUsuńAniu nalewka też już "się robi":) U nas jest chyba z 10takich naprawdę olbrzymich krzaków:)
OdpowiedzUsuńHmm... na razie jeszcze mieszczę w piwnicy, ale chyba mąż będzie musiał dorobić jakieś półki:):)
Ja już nie mam siły komentować Twoich wpisów z coraz to nowymi przepisami... Po prostu czuję się przy Tobie jak stara baba ! Bardzo, ale to bardzo ciekawi mnie Magdo, jak to robisz? Twoja doba jest dłuższa,czy co?!
UsuńSerdeczności kochana !
Aniu niestety moja doba nie jest dłuższa;(:( Jak stara baba, co za głupoty opowiadasz:):) A jak to robię...sama nie wiem, mam w domu dwóch pomocników i mobilizatorów, a poza tym uwielbiam gotować:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam ,ale ... czasem jestem szczęśliwa jak Córcia ugotuje, albo jemy w knajpie :-)
UsuńAniu ja też lubię jak czasem mąż coś dla nas przygotuje;):)
OdpowiedzUsuń