Kilka dni temu otrzymałam niezwykle smaczną paczuszkę produktów Gellwe i Fitella. Mam już wiele pomysłów na ich wykorzystanie. Zapewne wielu z Was zastanawia się po co mi gotowe ciasta z paczki? Zdradzę Wam, że mam na nie całkiem inny pomysł niż podano na opakowaniu:) O szczegółach już wkrótce...
A na razie (po raz drugi w moim życiu:)) skorzystałam z "gotowca" na babeczki. Synek był nimi tak zafascynowany, że postanowiłam przygotować je tak jak podaje producent. Myślę, że są bardzo fajnym produktem dla dzieci, ponieważ prawie całkiem samodzielnie mogą je przygotować. Co prawda wyszło nam jakieś 15 babeczek, a nie 20 jak podano na opakowaniu, ale babeczki są odpowiednio słodkie i wilgotne. Krem już przez sam kolor zachęcał do skosztowania, choć jak dla mnie był ciut za kwaśny:) Ponadto opakowanie zawiera obrazki do pokolorowania oraz naklejki, których niestety nie zdążyłam już uwiecznić;):)
Poniżej przedstawiam Wam etapy naszej pracy...
Składniki:
opakowanie Babeczek czekoladowych z kamykami Gellwe,
2 jajka,
100ml oleju rzepakowego,
75ml wody.
Mieszankę do babeczek załączoną do opakowania połączyć z dwoma jajkami, olejem i wodą. Miksować przez około dwie minuty, aż składniki się dobrze połączą.
Następnie dołączone do opakowania papilotki ułożyć w foremce na muffiny i nałożyć ciasto do 2/3 wysokości papilotek, czyli około jednej łyżki. Piec ok. 16-18minut w temp. 180st. Ostudzić.
Krem:
150ml zimnego mleka,
krem jagodowy dołączony do opakowania,
czekoladowe kamyczki dołączone do opakowania.
Mieszankę na krem jagodowy zmiksować z zimnym mlekiem. Masę przełożyć do szprycy i udekorować zimne babeczki. Posypać kolorowymi kamyczkami.
Podsumowując babeczki są bardzo smaczne i ładnie się prezentują, aczkolwiek nie jestem zwolenniczką ciast z paczki:) Ale polecam, szczególnie osobom zapracowanym:)
Smacznego:)
nawet nie wiedziałam że wyszła taka wersja z kamyczkami, wyglądają ładnie
OdpowiedzUsuńTak Alu, babeczki są bardzo efektowne;)
OdpowiedzUsuńKamyczkami posypywać jednak jak masa zastygnie w przeciwnym razie rozpuszczaja sie.
OdpowiedzUsuń