Jakiś czas temu otrzymałam do testowania olej kokosowy od portalu Uroda i zdrowie.
Produkt ten bardzo mnie zaciekawił, ponieważ do tej pory nie miałam okazji tego używać. upiekłam więc czekoladowe ciasto z dodatkiem tego właśnie oleju kokosowego. Żeby ciasto było jeszcze bardziej kokosowe, na czekoladowym spodzie ułożyłam kokosowe kopczyki. Całość pokrywa delikatny maślany krem...
Ciasto czekoladowe:
- 3 jajka,
- szklanka cukru,
- szklanka mąki pszennej,
- 2 łyżeczki proszku do
pieczenia,
- 2 łyżki kakao,
- 2 łyżki cukru waniliowego,
- 6 łyżek wody,
- 200ml
oleju kokosowego.
Olej kokosowy stopić wraz z wodą, kakao i cukrem. Przestudzić.
Do zimnej
masy dodać żółtka jaj, przesianą mąkę wraz z proszkiem do pieczenia.
Dokładnie wymieszać.
Białka ubić na sztywną pianę, dodać do reszty.
Delikatnie wymieszać.
Ciasto przelać do natłuszczonej i wysypanej bułką
tartą formy o wym. 23x33cm.
Kokosowe kulki:
- 2 białka,
- 150g cukru,
- 200g wiórków kokosowych.
Białka ubić na sztywno, pod koniec ubijania
stopniowo dosypując cukier. Na koniec dodać wiórki kokosowe, delikatnie
wymieszać.
Łyżką kłaść kleksy na czekoladowym cieście tak, by powstały
kopczyki.
Piec około 40-45 minut w temp. 180st. Ostudzić.
Krem:
- 500ml mleka,
- 2 żółtka,
- 3/4 szklanki cukru,
- 2 łyżki mąki pszennej,
- łyżka mąki ziemniaczanej,
- łyżka cukru waniliowego,
- 200g masła.
W 2/3 szklanki mleka rozrobić mąki oraz żółtka. Resztę mleka zagotować z
cukrami. Na gotujące się mleko wlać rozrobione mąki. Ugotować jak
budyń. Ostudzić.
Miękkie masło utrzeć do białości, stale ucierając,
dodawać po łyżce zimnej masy budyniowej.
Krem wyłożyć na wierzch
przestudzonego ciasta. Schłodzić.
Polewa:
- 100g mlecznej czekolady,
- 2 łyżki śmietanki 30%,
- chipsy kokosowe do posypania.
Czekoladę połamać na kawałki, stopić na
parze wraz ze śmietanką. Lekko przestudzić i rozsmarować na wierzchu
ciasta.
Posypać chipsami kokosowymi.
Ciasto przechowywać w lodówce.
Do testowania otrzymałam dwa szklane słoiczki ekologicznego
oleju kokosowego tłoczonego na zimno, każdy o pojemności 200ml. Jest uważany za jeden z najzdrowszych olei świata.
W jego skład wchodzi:
- tylko i wyłącznie olej z miąższu kokosa pochodzącego z Filipin, który jest objęty certyfikatem kontroli ECOCERT F-32600
I to właśnie jego skład przekonał mnie do tego, aby go przetestować.
Olej ten można stosować zarówno jako produkt spożywczy oraz jako kosmetyk. Ja na razie wykorzystałam go tylko w kuchni, ale podobno świetnie sprawdza się w roli nawilżającego i łagodzącego balsamu do ciała i do włosów. Działa również jak naturalny filtr słoneczny, co z pewnością sprawdzę!
W kuchni można go wykorzystywać do smażenia w wysokich temperaturach, smarować na chlebie zamiast zwykłego masła, rozpuszczać w kąpieli wodnej czy używać do pieczenia. Ja właśnie skorzystałam z tej ostatniej opcji.
Olej już od razu po otwarciu wydał delikatny kokosowy zapach, zaś po stopieniu zapach unosił się po całym domu:) Myślałam, że będzie miał on konsystencję podobną do oleju rzepakowego czy oliwy, jednak ten olej konsystencją przypomina masło. Nie jest słodki, sam w sobie dla mnie jest nieco mdły, ale w cieście sprawdził się rewelacyjnie! Ciasto miało intensywny kokosowy smak, nie było za suche, odpowiednio wilgotne.
Właściwości oleju kokosowego:
- reguluje przemianę materii
- nie obciąża trzustki
- nie zawiera cholesterolu
- idealny dla diabetyków
Pokusiłam się również na usmażenie zwykłych kotletów schabowych na oleju kokosowym.
Kotlet przede wszystkim nie ociekła tak tłuszczem jak smażony na normalnym oleju rzepakowym. Poza tym smak kokosu był lekko wyczuwalny, co nadało kotletom bardzo ciekawego smaku.
Podsumowując olej kokosowy sprawdził się w mojej kuchni w 100% . Mam zamiar wypróbować go jeszcze jako kosmetyk, ale z uwagi na tematykę bloga opinię pozostawię samej sobie:))
Na pewno jego minusem jest cena - 13,50zł za 200ml. Ale warto!
Źródło: Znerwicowana żona
Smacznego:))