Niedawno otrzymałam od portalu Uroda i zdrowie.pl do recenzji kilka książek. Jedną z nich jest "Zielony eliksir życia" autorstwa Victori Boutenko. Od pewnego czasu wzbogacam naszą dietę o zielone warzywa, więc temat jest mi bardzo bliski :)
Victoria Boucenko to badaczka, wynalazczyni, nauczycielka, autorka i matka. Dietę wprowadziła w życie, gdy jej rodzina poważnie zachorowała. Dieta okazała się skuteczna, więc autorka dzieli się teraz z nami swoimi spostrzeżeniami i odkryciami.
Książka ma miękką okładkę, 248 stron oraz 17 rozdziałów. Znajdziemy w niej również historie osób, które zdecydowały się przejść na witarianizm i opowiadają jak zielenina zmieniła ich dotychczasowe życie. Autorka zdradza nam również pyszne przepisy na zdrowe koktajle.
Autorka analizowała dietę szympansów, która okazała się całkiem zbliżona do diety witarian, czyli dużo owoców i zieleniny. Niestety nie wszyscy lubią zieleninę i nie do końca zdają sobie sprawę jak ją podawać, by zjeść ze smakiem.
W książce znajdziemy porównanie wartości odżywczych jakie znajdziemy w korzeniach i w liściach buraków, pietruszki oraz rzepy. Niektóre wyniki są naprawdę zaskakujące!
Historie opisywane prze osoby, które wybrały "zielony tryb życia" są bardzo różne. Niektórzy zauważają u siebie poprawę w samopoczuciu inni w wyglądzie. Pani Rosanna opowiada jak zielone warzywa ułatwiły jej poród, Deanna dzięki warzywom pokonała zaćmę, zaś J.S. Sacramento opowiada jak udało jej się uniknąć wózka inwalidzkiego.Wszystkie te historie naprawdę napawają nadzieją, że ta dieta działa i mobilizują do tego, by choć spróbować wprowadzić ją w życie.
Tak jak wspominałam wcześniej w książce znajdziemy też różne przepisy na zielone koktajle. Autorka radzi, aby na początek wybierać takie z większym dodatkiem owoców i stopniowo przechodzić do tych "bardziej zielonych".
Zaciekawiła mnie ta książka, ostatnio zauważam u siebie duży deficyt zieleniny, ale może to taka pora roku akurat
OdpowiedzUsuńFajna książka prawda?
OdpowiedzUsuńTak, mi przypadła do gustu :)
UsuńMuszę do niej zajrzeć, jakoś w ręce mi nie wpadła.
OdpowiedzUsuń